czwartek, 20 lutego 2014

Sfilcowałam

Zdarzyło Wam się? Wkurzające, prawda? Jakiś czas temu włożyłam do pralki wełniany sweter i radośnie nastawiłam na program "delikatne" zamiast "wełna". Pewnie pukacie się w głowę, że w ogóle w pralce prałam. Program "wełna" zdaje idealnie egzamin w mojej pralce, a poza tym zwykle wybieram na swoje wyroby wełnę superwash. Pranie w ręku nie koniecznie jest ok. Każdy ma swój sposób.
Pierwsze moje słowa po wyjęciu swetra z pralki nie nadają się do zacytowania, ale po wyschnięciu w zasadzie cofnęłam wszystko! Wyszło mu to na dobre. Wcześniej był za bardzo lejący się, teraz zyskał nieco sztywności, a wzory warkoczowe ładnie się pokazały. Rozmiarowo stracił tylko z długości. Sporo, ale to też było ok! I wychodzi na to, że niezamierzone filcowanie nie zawsze jest takie złe.


005 by kasikk_z

006 by kasikk_z
Z drugą rzeczą, której zrobiłam to samo, nie było już tak dobrze. Z roztargnienia zgarnęłam ją razem z akrylowymi szalikami. To była czapeczka, którą zrobiłam mojej kobietce z BabyAlpaki Silk Dropsa. Jeśli ktoś chciałby wiedzieć, czy ładnie się filcuje, to śmiało może próbować - bardzo ładnie.
019 by kasikk_z
A ja zamierzam powtórzyć czapeczkę i dorobić do niej jeszcze szalik albo szyjogrzej. Akurat na wiosenne chłody będzie dobra. Mały projekt, więc nie złoszczę się na siebie tak bardzo. Gorzej, jeśli przyszłoby mi drugi raz robić sweter... Na szczęście tym razem mi się upiekło.

Pozdrawiam :)

wtorek, 18 lutego 2014

Serduszkowo - walentynkowo

Co prawda nieco po czasie i kolor nie czerwony, ale wzór "miłośny". Duuużo serduszek. Moja dama zażyczyła sobie takiej "za dużej" czapki. Wiadomo - moda ;P

003 by kasikk_z

Włóczka to Poulinette Cheval Blanc, a druty - 3,5 mm. Czapeczka robiona "magic loopem". Podszyłam ją cienkim polarem, bo włóczka podgryza moją pannę - ma w sobie odrobinkę wełny. Robiło się całkiem przyjemnie. Wzór serduszek powstał w mojej głowie chyba już rok temu, a teraz była okazja do wykorzystania go.


Moja panna to dama - zażyczyła sobie jeszcze... mufki. Zgodziłam się, bo w końcu dlaczego nie. Obawiam się tylko, że tej zimy nie uda się już jej użyć, bo zapowiadają wiosnę...

Pozdrawiam :)

sobota, 15 lutego 2014

Ciepły komplet

Dla pewnego pana zrobiłam ciepły komplet na mrozy: czapkę i szalik. Pan preferuje formy proste, które ja również lubię. Dlatego wybrałam najprostszy wzór - ściągacz jedno oczko prawe, jedno oczko lewe. Pierwsza jest czapka:
004 by kasikk_z
Forma bardzo prosta. Robiłam na płasko, czyli zszywałam. Udało mi się ładnie zgubić oczka. Na samym końcu robiłam już ściegiem pończoszniczym.
013 by kasikk_z
I szalik:
003 by kasikk_z
A tu komplet:
005 by kasikk_z
Włóczka to Arwetta Classic Filcolany wzięta w dwie nitki. Nie pamiętam już jakich drutów użyłam. Chyba 4,5 mm. W efekcie otrzymałam piękną, mięsistą dzianinę. Bardzo podoba mi się ten efekt. A Wam?
008 by kasikk_z


Pozdrawiam:)

niedziela, 9 lutego 2014

Dzieje się.. wdzianko

Jakiś czas temu, chyba jeszcze przed (ostatnio) ulubionym swetrem, więc chyba w prehistorii... zabrałam się za robienie tego wdzianka. Zachciało mi się czegoś mechatego, miłego i miękkiego, a jednocześnie lekkiego.
058 by kasikk_z 

 Zaczęłam od ażurowego wzoru na chustę. To chyba był Luna Moth Shawl. W schemacie dostępnym bezpłatnie w internecie był jakiś błąd, bo wzór niestety nie wychodzi. Ale to, co powstało i tak mi się spodobało. Zostało.

060 by kasikk_z

Wygląda w sumie nie źle. Jeden rękaw jest już skończony, a drugi czeka na moje zmiłowanie...

059 by kasikk_z

Myślę, że zmiłuję się nad nim w najbliższej przyszłości. I nad wykończeniem dekoltu i dołu też ;P

Pozdrawiam :)

sobota, 8 lutego 2014

Czapeczka - śnieżka

Przyszły mrozy i trzeba było "wyprodukować" kolejną partię ciepłych nakryć głowy. Tym razem wybrałam wełnę z alpaką - Nepal Dropsa w pięknym niebieskim kolorze. Do kompletu dorobiłam jeszcze szyjogrzej.
051 by kasikk_z
Szyjogrzej robiony początkowo tradycyjnie ściągaczem dwa prawe, dwa lewe w okrążeniach. Później dodałam po jednym oczku prawym z poprzecznej, przekręconej nitki. Ostatnie kilka rzędów robiłam oczkami prawymi, a później ściegiem francuskim. Chyba trochę za krótko, bo sam brzeg się lekko zwija.

050 by kasikk_z
Od jakiegoś czasu mam dość robienia w okrążeniach. Czapka była więc robiona na płasko i zszywana, chociaż pewnie w okrążeniach też byłoby ok. , ale magic loop w małych formach jest okropny. Nie chciałam robić nudnych samych prawych, ani samych lewych oczek. Wzór zygzaka wprowadził jakąś odmianę. Właścicielka zażyczyła sobie biały pompon, który wygląda jak śnieżka - stąd nazwa czapeczki. Ja dodałam od siebie błękitne koraliki, które wyglądają jak kropelki. Z całości jestem bardzo zadowolona.
048 by kasikk_z
Właścicielka też jest zadowolona :)

Pozdrawiam:)

piątek, 7 lutego 2014

Suknie balowe

Poprzedni weekend byłam bardzo zajęta: dostałam zamówienie na stroje na bal. Gotowe stroje nas nie powaliły jakością, za to ceną już tak. Doszłam do wniosku, że ciekawiej, oryginalnie i taniej będzie uszyć coś samemu. Akurat trafiłyśmy na wyprzedaż obrusów i firanek w pewnej sieci sklepów. ;) Idealnie, bo wzory na materiałach trafiły nam się zgodnie z zamówieniem.
Bal miał się odbyć w poniedziałek, więc była presja, ale dałam radę ;)
Na balu miała wystąpić Królowa Śniegu:

Spódnicę uszyłam z dwóch warstw i halki, żeby nie prześwitywała. Staniczek podklejony jest fizeliną.
003 by kasikk_z
Spódnica wmarszczona fałdkami. Starałam się też wykorzystać gotowe brzegi, które dały fajne wykończenie. Do sukni dodany został płaszcz z "mgły", czyli tiulowej firanki z wysokim, "królewskim" kołnierzem. Królowa Śniegu gotowa.
005 by kasikk_z

I Księżniczka-Różyczka:
007 by kasikk_z

Chociaż ja bym nazwała ją raczej Gwiazdką ;) Tutaj też starałam się wykorzystać gotowe brzegi. Dodałam jedynie tiulową wstawkę z brokatowym wzorem z przodu i takież kokardki na bufiastych rękawach. Sukienka ma jeszcze halkę z tiulowej, sztywnej tkaniny, która sprawiła, że spódnica była bardziej obszerna. Na wieszaku niestety nie widać tego.

009 by kasikk_z

Obie suknie bardzo podobały się dziewczynkom, a ja też jestem z efektu bardzo zadowolona.

011 by kasikk_z

Pozdrawiam :)

czwartek, 6 lutego 2014

Coś jednak robię...

Już jakiś (dłuższy) czas temu skończyłam "ogoniasty". Spodobała mi się włóczka. Bardzo. Sama byłam zdziwiona, bo ja i róże raczej nie idziemy w parze. Ale tym razem piękno odcieni sprawiło, że po prostu się zakochałam. Fuksja i pudrowe róże w zestawieniu z szarym wpadającym w śliwkę i czekoladowym brązem... Żeby troszkę złagodzić kontrasty, dodałam cieniutkie szare merino lace. W efekcie dzianina wyszła mięciutka i przytulna.
Robiłam go bez zszywania, ale tym razem od dołu. Rękawy i ramiona wrabiane były rzędami skróconymi.
Kocham go miłością i często noszę. Widać to troszkę, chociaż muszę przyznać, że myślałam, że bardziej będzie się mechacił. Na płasko wygląda tak:

Niezbyt ciekawie. Za to na człowieku już nieco lepiej:
Długie przody mają swoje dobre strony - grzeją, bo w pracy niestety pod tym względem nie rozpieszczają nas... Zastanawiam się cały czas, czy nie dołożyć do niego paseczka. Lepiej układałby się w talii. Ale cały czas dojrzewam ;)
 
Pozdrawiam :)