Pokazana
wcześniej próbka pomalutku przeradza się w sweter. Robię sweter "na
lenia". Bez zszywania, na dodatek od góry. Na razie mam prawie pół.
U
góry zostawiłam otwarte oczka z nadzieją, że włóczki starczy mi na
kaptur. Zobaczy się... Sweter robiony z myślą o wiosennych spacerach :)
A włóczka? Robi sie super. Miękka, przyjemna i myślę, że będzie ciepła - ma 89% wełny.
* * *
Kolejny
projekt ma być małym ocieplaczem na ramiona. Wymyśliłam sobie wzór, a
później okazało się, że powielam pomysł innej osoby... :D No cóż pewnie
wszystko już wymyślono, tak, jak w rock'n'rollu - można teraz tylko
powtarzać ;)
Wybrałam
ciepły, szary kolor. Włóczka to 100% wełny merynos. Dość cienka, ale
puszysta. W motku jest 400 m, więc będzie wydajna. Zastanawiam się
nad rozmiarem drutów.
W związku z tym zakupiłam też hurtowo druty.
Rozmiary to 2 mm, 2,5 mm i 3,5 mm. Chociaż te ostatnie posiadam, ale nie w wersji bambusowej.
Zadowolona z nabytków, wracam do robótki.
Pozdrawiam :)