wtorek, 27 kwietnia 2010

Nowości

Zakupowe i rękodzielnicze, kolorowe ;)
Zapatrzyłam się na dzieła koleżanki "po szydełku"...

Zapatrzyłam się i zaowocowało to zakupem włóczki. Miękka i podobała mi sie w robocie, bo kiedyś już wypróbowałam. Teraz postanowiłam zrobić z niej pledy na łóżka moich dwóch latorośli. Starsza latorośl zareagowała entuzjastycznie. ;P Szczególnie na widok inspiracji: pled "granny square" w wykonaniu Beaty. Na początku chciałam zrobić go z bawełny, ale ostatecznie wybrałam akryl. Kupiłam kilka kolorów Classica z Interfoxu.
Oczywiście kolory na zdjęciu są przekłamane, tym bardziej, że dziś pochmurno. Niebieski w naturze jest ciemnym turkusem. Mam nadzieję, że uda mi się zrównoważyć ciemne i jasne odcienie, żeby nie był zbyt przytłaczający. No i kolejna rzecz czeka w kolejce... Gdzie ja znajdę czas? Chociaż na szydełku szybko przybywa.
*   *   *
A teraz nowości rękodzielnicze ;P
Zmuszona okolicznościami, zrobiłam sobie kilka znaczników do drutów. Zdemolowałam w tym celu zdobyczny naszyjnik, bo ja takowych nie noszę. Kolor mój - zielony. Doskonałe może nie są, bo do bizuteryjek mi daleko, ale działają i cieszą oko.
znaczniki
Sweter już kończę - został tylko kaptur :)
A kolejna rzecz, to kwiatuszek do wdzianka a la Next dla starszej. Mam dwa kawałki filcu i doszłam do wniosku, że to będzie zdecydowanie lepsze, niż kwiatek na szydełku. Pasuje? Przyszła właścicielka uważa, że tak ;)
kwiatek
Wdzianko czeka na swoją kolej, niedługo skończę.
Pozdrawiam :)

sobota, 24 kwietnia 2010

Podziwiam

Dzisiaj o pracach, ale nie moich... niestety.
Od jakiegoś czasu możecie znaleźć w moich linkach SPIRIT CLOTH. Jude Hill tworzy przepiękne tkaniny, a w zasadzie obrazy. Jestem urzeczona. Nie pokażę Wam zdjęć, bo pani prosi, żeby nie publikować jej zdjęć. Ale zapraszam - oglądajcie, cuda! cuda! cuda! :D

czwartek, 1 kwietnia 2010

Kasikk Hood ;P

Wiosenny sweter z kapturem rośnie niczym wiosenna trawka :)
Poczułam się w obowiązku pokazać, co się dzieje z moim KasikkHoodem. Rośnie, a ja dzielnie przyczyniam się do tego. Zmartwienie, czy starczy włóczki na kaptur, przerodziło sie w kolejne - co zrobić z tych motków, które zostaną. Sądziłam, że rękawy będą bardziej włóczkożerne, a tu okazało się, że 1 i pół motka to aż za dużo. Postęp w pracy wygląda tak:
kasikkhood
Oczywiście nie wytrzymałabym, żeby nie zacząć, czegoś nowego. Wczorajszy świeży zakup.
lidiana
Włóczka czeska, w składzie 30% wełny, reszta to akryl. Włóczka ma fajny nie za długi włosek  i, jak to określiła przyszła właścicielka produktu z tejże, jest milutka. Producent proponuje druty 3,5 mm , moim zdaniem spokojnie można 4,5 mm również. Ja wzięłam 3,5 mm, ale robię bardzo luźno. Robi się całkiem przyjemnie. Włóczka jest wydajna - motki po 50 g mają 150 m przędzy.
W ramach odpoczynku od wielkiego swetrzyska postanowiłam machnąć starszej wdzianko-sweterek a la Next, które na forum podsunęła nam Hada. Spodobało mi się robienie bez zszywania, ale tym razem zaczęłam od dołu.
ala next
ala next 1
Kolor nie jest tak zjadliwie różowy, jak na zbliżeniach. Robiłam zdjęcia przy dziennym świetle, ale i tak wyszedł przekłamany. Prawdziwy kolor to czerwień przełamana w stronę różu. Bardzo przyjemna i soczysta. Myślę, że wdzianko będzie się fajnie prezentować, chociaż w oryginale włóczka nie ma włoska.
*   *   *
Wesołych Świąt!
Pozdrawiam czytaczy ;)