Jestem
zadowolona z efektu, a latorośl z nowego ciuszka. Napracowałam się przy
nim nieco, bo koncepcja była od razu szalona. Postanowiłam karczek
robić od góry i to nie jest dziwne. Ale część dolną, robiona ściegiem
francuskim, już od dołu. Tak samo rękawy. Nie ma to jak ułatwiać sobie
życie. ;P Całe to zamieszanie było po to, żeby zrobić ładne łączenie obu
części.
Oczywiście
do dołu najpierw przyszyte zostały rękawy. Ich obwód podzieliłam na
trzy części, z których jedna była przyszyta do dołu wdzianka, a dwie
weszły do linii łączenia z karczkiem. Dla ułatwienia wyznaczyłam sobie
środek karczka i części dolnej. Oczywiście liczba oczek na linii
łączenia musiał być identyczna.
Łączenie
to zwykłe zakańczanie oczkami prawymi. Miejsce jest dość wyraźne. Może
nie tak, jak w oryginalnym wdzianku, ale to wina również włóczki.
Wybrałam włóczkę z włosem, więc wszystkie wzory musiały być wyraziste.
Mam nadzieję, że udało mi się to osiągnąć.
A oto wdzianko w całej swej okazałości :D
I tył - na karczku powtarzają się motywy, które były z przodu.
* * *
Biorę udział w zabawie pod tytułem SecretPal.
I stałam się szczęśliwą posiadaczką nowej włóczki i mam nowe plany w
związku z tym. (Tak, to jest groźba. :D) Piękny granatowy kolor. Bardzo
mi się podoba.
Będę
produkować skarpetki. Hurtowo. Jeden motek ma podobno starczać na parę w
rozmiarze 46. Cała rodzina będzie zunifikowana skarpetkowo. :D
Pozdrawiam :)