Najpierw odpowiedzi - obowiązek przed przyjemnością ;)
Dziękuję
za wszystkie zachwyty nad pledem :) Ilość włóczki potrzebna do jego
zrobienia w takim rozmiarze, to po 2 motki włóczki w kolorach zielonych,
różowych i kremowym, a drugie tyle ciemnego turkusu.
A teraz zaległości:
Zdjęcie
jest jakieś przekoszone. W rzeczywistości tuniczka nie jest krzywa. Dół
chciałam obrobić na szydełku słupkami, ale niestety nie starczyło mi
ciemnoróżowej wełny. Szkoda, bo zabrakło dosłownie na 3 ostatnie cm...
Teraz moje ponczo-ocieplacz. Projekt i wykonanie moje . Początek-początek pokazałam już tu.
Teraz czas na ciąg dalszy i zakończenie ;) Robota kosztowała mnie dwa
prucia. Bo źle wyliczyłam szerokość na dole. Lenistwo nie popłaca...
Tu ostatnie podejście, a tu skończona praca na właścicielce:
Na
ponczo wyszło 50 dag wełny - wzór włóczkożerny. Lubię mięsiste wzory.
Nie chciałam, żeby wyszło to wszystko za ciężko, dlatego dodałam ażur.
Druty 6 mm i tak na prawdę dwa tygodnie pracy po godzinach ;)
A teraz początek kolejnej rzeczy. Bluzeczka dla staszej. Wiosenna.
Perlina - bawełna pół na pół z akrylem leciutka i miła. Trochę skręca mi się w robocie. Generalnie polecam.
Tyle w telegraficznym skrócie, bo ostatnio zarobiona jestem.
Pozdrawiam :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz