Na jesieni dostałam zamówienie od rodziny na nowe czapki i otulacze. Produkcja ruszyła pełną parą. Oczywiście w myśl powiedzenia, że szewc bez butów... itd. dla mnie nie ma tu nic.
Śledź z zeszłego roku i wcześniej zrobione mitenki musiały mi wystarczyć.
Najpierw było zamówienie dzieciaków. Obejrzały książkę z wzorami czapek i rozsypał się worek z pomysłami. Musiałam je trochę okiełznać, bo już widziałam masową produkcję i ślęczenie po nocach. ;)
Na pierwszy ogień poszła czapeczka wzorowana na tej z książki.
|
Sówka |
Dorobiłam do niej pasujący golfik, żeby szyja nie była goła. Z resztą moje damy uznają tylko komplety. :)
Druga była czapka - Lisek - jest już mojego pomysłu. Gdzieś tam chodził mi po głowie od jakiegoś czasu. Kolejny pomysł na dalszy ciąg kolekcji kluje się, więc może za jakiś czas coś pokażę. A może za dwa lata... ;P
|
Lisek |
Bardzo się podoba właścicielce i innym.
|
Lisek w komplecie |
I na płasko. Golfik rozszerzany, żeby dobrze układał się na ramionach.
|
Lisek w komplecie |
Obie czapki robione były na drutach 3 mm z delikatnej jagnięcej wełny merynosa Baby Supremo.
Na końcu TŻ rzucił, że jemu też przydałoby się coś na szyję, bo zima idzie itd. No to zrobiłam szybki zakup, a później dość długo męczyłam się z otulaczem, bo najlepszy męski wzór, jaki przyszedł mi do głowy to ścieg patentowy. Ale dzięki temu dzianina wyszła miękka i puszysta.
|
Szary |
Jest ciepły, noszony i chyba lubiany.
|
Szary |
Włóczka farbowania krajowego z lubianej, internetowej już tylko pasmanterii.
Jako ostatnia z drutów zeszła czapeczka dla młodszej. Było zamówienie na pompon i pompon się udał.
|
Limonka |
Też robiona ściegiem patentowym, a pompon powstał z resztek włóczek w kolorach pasujących do całości.
|
Limonka bokiem |
Wełna z tego samego źródła, co na otulacz powyżej, a druty 3 mm - oba udziergi.
Mam nadzieję, że coś z tego Wam się spodobało.
Pozdrawiam :)