wtorek, 31 maja 2011

Paczuszka

Czekała na mnie wczoraj bardzo miła niespodzianka: paczuszka, a własciwie paka z lubianego przeze mnie internetowego sklepu z włóczkami :) W środku były takie oto cuda:

I takie cuda:

Będą z tego małe sweterki, bo w obecnie noszonych rękawy jakoś dziwnie się skróciły ;) Mam nadzieję, że małe właścicielki będą zadowolone. Włóczka ma w składzie wełnę, akryl i troszkę poliamidu i można ją prać w pralce (o, dzięki, bogowie!). W dotyku miękka i miła. W noszeniu, jesli zda egzamin, będzie super.
Mam jeszcze swoje niecne plany, co do sweterków, więc z włóczką przyjechał pasujący do niej filc. Wykorzystam też swoje zasoby.
 
Mam nadzieję, że moje elegantki będą zadowolone.

Pozdrawiam :)

poniedziałek, 30 maja 2011

Obiecanek ciąg dalszy

Obiecałam, to pokazuję postępy ;)
Robiony "od końca" sweterek z Limy. Zaczęłam od... pliski przy szyi.

Była robiona w poprzek, a później nabierałam oczka na korpus swetra.

Jak pisałam, nie mam za dużo czasu, nad czym bardzo ubolewam, więc sweter wygląda teraz niezbyt imponująco.

Postanowiłam zrobić go całkowicie bez zszywania. Zobaczymy, czy się to uda. Wymyślona przeze mnie konstrukcja chyba jednak bez użycia igły się nie obędzie. Szczególne przy mankietach rękawów. Jeśli ktoś będzie ciekawy, postaram się opisać.

Pokażę jeszcze różową bluzeczkę dla latorośli, której początki pokazywałam wcześniej.
Leżała dość długo "odłogiem", bo nie miałam pomysłu na wykończenie przy dekolcie. Przyszło natchnienie i robótka już na ukończeniu :) Pokażę oczywiście bluzeczkę w całości i może na właścicielce.
Pozdrawiam :)

środa, 25 maja 2011

Obiecywałam...

Wiem, wiem... obiecanki-cacanki... Czas jednak umyka mi między palcami i jakoś nie mam weny do pstrykania zdjęć. Ale mogę pokazać jedno aktualne. Przyznam się, że jest aktualne od dłuższego czasu, ponieważ robótka czeka, aż skończę sweter z Limy. A że czasu brak... to dużych postępów w pracy brak. Niemniej serwetka urosła i jest jej coś koło połowy, co mnie cieszy.

Oczywiście o krochmaleniu nie może być jeszcze mowy, ale pięknie dopieszczonej zdjęcie też zamieszczę :)
Pozdrawiam :)

wtorek, 24 maja 2011

Candy szmatkowe

W Igielni wypatrzyłam śliczne candy szmatkowe. Ostatnio kręci mnie też szycie, więc chętnie przygarnę coś pięknego. Zajrzyjcie, jeśli macie ochotę :)

piątek, 6 maja 2011

Wiosenna króliczka

Muszę Wam kogoś przedstawić. Jest miła, wiotka i mięciutka. Oprócz tego wesoła i lubi biegać boso po rosie, a szczególnie w maju.
 
Ma na imię Marcysia. Przyznacie, że pasuje do wesołej króliczki.
 
To przytulanka "do spanka" - mięciutka, jak poduszeczka.
 
Mam nadzieję, że będzie udanym prezentem dla pewnej trzylatki, która najbardziej lubi kolor niebieski.

Zdam niedługo relację z frontu drutowo-szydełkowego. Robótki posuwają się na przód, chociaż prucie (a fe! co za brzydkie słowo) mnie nie ominęło.

Dziękuję pięknie za miłe komentarze! 
Pozdrawiam :)