Tytuł
nie jest mylny, chociaż w ramach wiosennych porządków "nakurzyłam" w
kuchni. Doszłam do wniosku, że czas już odświeżyć nieco kuchenne
"podręczniki". Wypatrzyłam jakiś czas temu piękne materiały w necie.
Zakochałam się od pierwszego wejrzenia w tym z kurami i kogutami. W
ogóle ostatnio podobają mi się kury w różnych wydaniach, w tym pieczone
;)
A oto, co udało mi się stworzyć:
Dwie kuchenne rękawice i łapka.
Kurzy wzór jest bardzo wielkanocny, ale może być też całoroczny. No kocham te kury :D
Może
nie jestem mistrzynią stebnowania, ale na swoje usprawiedliwienie
napiszę, że maszynę odkurzam raz na rok, albo rzadziej. Może teraz będę
jej częściej używać, bo mam ostatnio wielką ochotę szyć. Spod maszyny
wyskoczył też jeden piejący jegomość i teraz rządzi w rzeżusze na
parapecie.
I tym wiosennym akcentem kończę wpis na pierwszy dzień wiosny.
Pozdrawiam :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz