Obiecałam powrót na łono bloga, więc jestem.
Pokażę tylko jedną
rzecz, a w zasadzie dwie rzeczy, ale jeden komplet. Zrobiłam go
dlatego, że mała nie miał już, co na głowę włożyć w zimne dni. Wzór, jak
zwykle z głowy. Materiał to merino superwash yarn art'u. Może nie cud
jakiś pod względem jakości, ale na jeden góra dwa sezony noszenia na
głowie w zupełności wystarczy. Jest całkiem w porządku.
A
teraz coś, co mam właśnie teraz na drutach. Włóczka przyjechała do mnie
dzięki uprzejmości mjermak. To 100% wełny z merynosów w pięknym
naturalnym melanżu kremu i delikatnych brązów.
Wełna
jest mięciutka i nie gryząca. Powstaje z niej cieplacz na ramiona, a
jesli coś zostanie zrobię sobie czapkę do kompletu. To rewolucja w moim
mysleniu, bo nienawidzę czapek. Chyba się starzeję ;P
Ocieplacz na razie wygląda tak:
Robi się fajnie i szybko. Mam nadzieję, że wkrótce zaprezentuję skończony.
Pozdrawiam:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz