Robiłam go bez zszywania, ale tym razem od dołu. Rękawy i ramiona wrabiane były rzędami skróconymi.
Kocham go miłością i często noszę. Widać to troszkę, chociaż muszę przyznać, że myślałam, że bardziej będzie się mechacił. Na płasko wygląda tak:
Niezbyt ciekawie. Za to na człowieku już nieco lepiej:
Długie przody mają swoje dobre strony - grzeją, bo w pracy niestety pod tym względem nie rozpieszczają nas... Zastanawiam się cały czas, czy nie dołożyć do niego paseczka. Lepiej układałby się w talii. Ale cały czas dojrzewam ;)
Pozdrawiam :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz