Przyszły mrozy i trzeba było "wyprodukować" kolejną partię ciepłych nakryć głowy. Tym razem wybrałam wełnę z alpaką - Nepal Dropsa w pięknym niebieskim kolorze. Do kompletu dorobiłam jeszcze szyjogrzej.
Szyjogrzej robiony początkowo tradycyjnie ściągaczem dwa prawe, dwa lewe w okrążeniach. Później dodałam po jednym oczku prawym z poprzecznej, przekręconej nitki. Ostatnie kilka rzędów robiłam oczkami prawymi, a później ściegiem francuskim. Chyba trochę za krótko, bo sam brzeg się lekko zwija.
Od jakiegoś czasu mam dość robienia w okrążeniach. Czapka była więc robiona na płasko i zszywana, chociaż pewnie w okrążeniach też byłoby ok. , ale magic loop w małych formach jest okropny. Nie chciałam robić nudnych samych prawych, ani samych lewych oczek. Wzór zygzaka wprowadził jakąś odmianę. Właścicielka zażyczyła sobie biały pompon, który wygląda jak śnieżka - stąd nazwa czapeczki. Ja dodałam od siebie błękitne koraliki, które wyglądają jak kropelki. Z całości jestem bardzo zadowolona.
Właścicielka też jest zadowolona :)
Pozdrawiam:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz