środa, 21 maja 2014

Wdzianko się udziało

Skończyłam wreszcie mój sweterek-wdzianko. Efekt jest ok. Była już pierwsza prezentacja. Kolor zupełnie neutralny – pasuje do większości moich ciuchów. A na dodatek wdzianko jest idealne na wiosnę: lekkie, miłe i puszyste. Nie spodziewałam się, że będzie takie ciepłe.

020 by kasikk_z

021 by kasikk_z

Użyłam włóczki Soprane Cheval Blanc i drutów 4,5 mm na ażury, a  na resztę – 3,5 mm. Wdzianko troszkę czekało na zdjęcia, bo wieczorami przy sztucznym świetle wychodzą beznadziejne. Ja za to nie jestem zwolenniczką obróbki w programach graficznych, chociaż na pewno to dużo ułatwia. Wolę naturalne światło.

Ale moje dzieło w całej okazałości (czyt. na personie jakiejś ;) pokażę później. Doszłam do wniosku, że trzeba zmienić rękawy. W związku z tym post czekał na publikację już czas jakiś. Prezentacja całości też poczeka, bo doszedł mi absorbujący obowiązek. Nie to, że nie dziergam, ale blog jest niestety pod koniec listy moich aktywności... W wakacje się poprawię ;P

Pozdrawiam :)

poniedziałek, 3 marca 2014

My precious...

Szmaragdy, nabyłam szmaragdy... Piękne, miękkie, leciutkie i ciepłe. Nabyłam je już jakiś czas temu, ale cieszą mnie niezmiennie.

050 by kasikk_z

Zostały mi te dwa motki do przewinięcia, a z trzeciego - już kłębka - dzieje się wiosenny sweterek.
042 by kasikk_z

028 by kasikk_z

Oszalałam zupełnie na punkcie tej wełny. Malabrigo socks to stanowczo jest to, co Tygryski, przepraszam kasikk lubi najbardziej! Jakie są Wasze ulubione włóczki? Pytam głównie o wełny, bo postanowiłam jakiś czas temu, że ubrania będę robić wełniane, a przynajmniej z domieszką. Moi ostatni faworyci to:

  • już wyżej wspomniane Malabrigo Socks, poczekam jeszcze i zobaczę, jak się będzie sprawować w noszeniu, ale jak na razie bajka.
  • Arwetta Classic Filcolany, ciepły komplet działa bez zarzutu, a ja zaczęłam się zastanawiać nad czymś większym z tej wełenki, sweter jakiś, czy cóś... ale tym razem pojedynczą nitką. 
  • Merino Lace Austermann, miękkość, lekkość, no, rozpłynąć się można... użyłam je do ogoniastego i troszkę mi zostało. Plany już mam ;P 
  • dla dzieciaków na sweterki - Ideal Berger de France, idealne, łatwo się pierze, jeśli się łatwo zabrudzi. Wiem, że w składzie wełny mało, ale dla dzieciaków na prawdę ok. Ładne kolory i szybko się z niej robi.
  • druga dla dzieciaków to Baby Alpaca Silk Dropsa, cudowne miękkości... mmm...
  • a na wyroby, o których wiadomo, że wyleżą się na nich koty, to już nie wełna a Classic Interfoxu. Pisałam już o jego zaletach. "Dzieciowy" pled zrobiony ze dwa lata temu nie wygląda najgorzej, chociaż poniewierał się po podłodze, służył za peleryny, tudzież dachy szałasów ;)
Będzie mi miło, jeśli ktoś podzieli się swoimi typami włóczek.
Pozdrawiam :)

sobota, 1 marca 2014

Szydełkowy pled - Śnieżynki aka English lessons

Chyba już nie na czasie. Wzór kojarzy mi się ze śnieżynkami, a za oknem wiosna, chociaż dopiero co skończył się luty. Pled zaczęłam robić, czekając, aż dzieciaki skończą lekcję angielskiego. Nawet myślałam, czy nie nazwać go "English lessons". ;) I może tak zostanie.


011 by kasikk_z

017 by kasikk_z

Włóczka to moja ulubiona na takie wyroby – Classic Interfoxu, czyli akryl 100%, który dobrze się pierze, nie mechaci i ma ładne kolory oraz nie skrzypi, co jest sporą zaletą w przypadku akrylu. Szydełko 2 mm.
014 by kasikk_z

Oczywiście do zrobienia wszystkich elementów jeszcze duuużo brakuje. Nie wytrzymałam jednak i zszyłam część. Musiałam sprawdzić! Wychodzi dokładnie tak, jak sobie to wyobrażałam i już nie mogę się doczekać, kiedy będzie gotowy. Robi mi się bardzo dobrze, chociaż to pewnie długofalowy projekt, jak to zwykle pledy z elementów. Tym bardziej, że na drutach mam kolejny sweterek. Wiosenny.

Pozdrawiam :)

czwartek, 20 lutego 2014

Sfilcowałam

Zdarzyło Wam się? Wkurzające, prawda? Jakiś czas temu włożyłam do pralki wełniany sweter i radośnie nastawiłam na program "delikatne" zamiast "wełna". Pewnie pukacie się w głowę, że w ogóle w pralce prałam. Program "wełna" zdaje idealnie egzamin w mojej pralce, a poza tym zwykle wybieram na swoje wyroby wełnę superwash. Pranie w ręku nie koniecznie jest ok. Każdy ma swój sposób.
Pierwsze moje słowa po wyjęciu swetra z pralki nie nadają się do zacytowania, ale po wyschnięciu w zasadzie cofnęłam wszystko! Wyszło mu to na dobre. Wcześniej był za bardzo lejący się, teraz zyskał nieco sztywności, a wzory warkoczowe ładnie się pokazały. Rozmiarowo stracił tylko z długości. Sporo, ale to też było ok! I wychodzi na to, że niezamierzone filcowanie nie zawsze jest takie złe.


005 by kasikk_z

006 by kasikk_z
Z drugą rzeczą, której zrobiłam to samo, nie było już tak dobrze. Z roztargnienia zgarnęłam ją razem z akrylowymi szalikami. To była czapeczka, którą zrobiłam mojej kobietce z BabyAlpaki Silk Dropsa. Jeśli ktoś chciałby wiedzieć, czy ładnie się filcuje, to śmiało może próbować - bardzo ładnie.
019 by kasikk_z
A ja zamierzam powtórzyć czapeczkę i dorobić do niej jeszcze szalik albo szyjogrzej. Akurat na wiosenne chłody będzie dobra. Mały projekt, więc nie złoszczę się na siebie tak bardzo. Gorzej, jeśli przyszłoby mi drugi raz robić sweter... Na szczęście tym razem mi się upiekło.

Pozdrawiam :)

wtorek, 18 lutego 2014

Serduszkowo - walentynkowo

Co prawda nieco po czasie i kolor nie czerwony, ale wzór "miłośny". Duuużo serduszek. Moja dama zażyczyła sobie takiej "za dużej" czapki. Wiadomo - moda ;P

003 by kasikk_z

Włóczka to Poulinette Cheval Blanc, a druty - 3,5 mm. Czapeczka robiona "magic loopem". Podszyłam ją cienkim polarem, bo włóczka podgryza moją pannę - ma w sobie odrobinkę wełny. Robiło się całkiem przyjemnie. Wzór serduszek powstał w mojej głowie chyba już rok temu, a teraz była okazja do wykorzystania go.


Moja panna to dama - zażyczyła sobie jeszcze... mufki. Zgodziłam się, bo w końcu dlaczego nie. Obawiam się tylko, że tej zimy nie uda się już jej użyć, bo zapowiadają wiosnę...

Pozdrawiam :)

sobota, 15 lutego 2014

Ciepły komplet

Dla pewnego pana zrobiłam ciepły komplet na mrozy: czapkę i szalik. Pan preferuje formy proste, które ja również lubię. Dlatego wybrałam najprostszy wzór - ściągacz jedno oczko prawe, jedno oczko lewe. Pierwsza jest czapka:
004 by kasikk_z
Forma bardzo prosta. Robiłam na płasko, czyli zszywałam. Udało mi się ładnie zgubić oczka. Na samym końcu robiłam już ściegiem pończoszniczym.
013 by kasikk_z
I szalik:
003 by kasikk_z
A tu komplet:
005 by kasikk_z
Włóczka to Arwetta Classic Filcolany wzięta w dwie nitki. Nie pamiętam już jakich drutów użyłam. Chyba 4,5 mm. W efekcie otrzymałam piękną, mięsistą dzianinę. Bardzo podoba mi się ten efekt. A Wam?
008 by kasikk_z


Pozdrawiam:)

niedziela, 9 lutego 2014

Dzieje się.. wdzianko

Jakiś czas temu, chyba jeszcze przed (ostatnio) ulubionym swetrem, więc chyba w prehistorii... zabrałam się za robienie tego wdzianka. Zachciało mi się czegoś mechatego, miłego i miękkiego, a jednocześnie lekkiego.
058 by kasikk_z 

 Zaczęłam od ażurowego wzoru na chustę. To chyba był Luna Moth Shawl. W schemacie dostępnym bezpłatnie w internecie był jakiś błąd, bo wzór niestety nie wychodzi. Ale to, co powstało i tak mi się spodobało. Zostało.

060 by kasikk_z

Wygląda w sumie nie źle. Jeden rękaw jest już skończony, a drugi czeka na moje zmiłowanie...

059 by kasikk_z

Myślę, że zmiłuję się nad nim w najbliższej przyszłości. I nad wykończeniem dekoltu i dołu też ;P

Pozdrawiam :)

sobota, 8 lutego 2014

Czapeczka - śnieżka

Przyszły mrozy i trzeba było "wyprodukować" kolejną partię ciepłych nakryć głowy. Tym razem wybrałam wełnę z alpaką - Nepal Dropsa w pięknym niebieskim kolorze. Do kompletu dorobiłam jeszcze szyjogrzej.
051 by kasikk_z
Szyjogrzej robiony początkowo tradycyjnie ściągaczem dwa prawe, dwa lewe w okrążeniach. Później dodałam po jednym oczku prawym z poprzecznej, przekręconej nitki. Ostatnie kilka rzędów robiłam oczkami prawymi, a później ściegiem francuskim. Chyba trochę za krótko, bo sam brzeg się lekko zwija.

050 by kasikk_z
Od jakiegoś czasu mam dość robienia w okrążeniach. Czapka była więc robiona na płasko i zszywana, chociaż pewnie w okrążeniach też byłoby ok. , ale magic loop w małych formach jest okropny. Nie chciałam robić nudnych samych prawych, ani samych lewych oczek. Wzór zygzaka wprowadził jakąś odmianę. Właścicielka zażyczyła sobie biały pompon, który wygląda jak śnieżka - stąd nazwa czapeczki. Ja dodałam od siebie błękitne koraliki, które wyglądają jak kropelki. Z całości jestem bardzo zadowolona.
048 by kasikk_z
Właścicielka też jest zadowolona :)

Pozdrawiam:)

piątek, 7 lutego 2014

Suknie balowe

Poprzedni weekend byłam bardzo zajęta: dostałam zamówienie na stroje na bal. Gotowe stroje nas nie powaliły jakością, za to ceną już tak. Doszłam do wniosku, że ciekawiej, oryginalnie i taniej będzie uszyć coś samemu. Akurat trafiłyśmy na wyprzedaż obrusów i firanek w pewnej sieci sklepów. ;) Idealnie, bo wzory na materiałach trafiły nam się zgodnie z zamówieniem.
Bal miał się odbyć w poniedziałek, więc była presja, ale dałam radę ;)
Na balu miała wystąpić Królowa Śniegu:

Spódnicę uszyłam z dwóch warstw i halki, żeby nie prześwitywała. Staniczek podklejony jest fizeliną.
003 by kasikk_z
Spódnica wmarszczona fałdkami. Starałam się też wykorzystać gotowe brzegi, które dały fajne wykończenie. Do sukni dodany został płaszcz z "mgły", czyli tiulowej firanki z wysokim, "królewskim" kołnierzem. Królowa Śniegu gotowa.
005 by kasikk_z

I Księżniczka-Różyczka:
007 by kasikk_z

Chociaż ja bym nazwała ją raczej Gwiazdką ;) Tutaj też starałam się wykorzystać gotowe brzegi. Dodałam jedynie tiulową wstawkę z brokatowym wzorem z przodu i takież kokardki na bufiastych rękawach. Sukienka ma jeszcze halkę z tiulowej, sztywnej tkaniny, która sprawiła, że spódnica była bardziej obszerna. Na wieszaku niestety nie widać tego.

009 by kasikk_z

Obie suknie bardzo podobały się dziewczynkom, a ja też jestem z efektu bardzo zadowolona.

011 by kasikk_z

Pozdrawiam :)

czwartek, 6 lutego 2014

Coś jednak robię...

Już jakiś (dłuższy) czas temu skończyłam "ogoniasty". Spodobała mi się włóczka. Bardzo. Sama byłam zdziwiona, bo ja i róże raczej nie idziemy w parze. Ale tym razem piękno odcieni sprawiło, że po prostu się zakochałam. Fuksja i pudrowe róże w zestawieniu z szarym wpadającym w śliwkę i czekoladowym brązem... Żeby troszkę złagodzić kontrasty, dodałam cieniutkie szare merino lace. W efekcie dzianina wyszła mięciutka i przytulna.
Robiłam go bez zszywania, ale tym razem od dołu. Rękawy i ramiona wrabiane były rzędami skróconymi.
Kocham go miłością i często noszę. Widać to troszkę, chociaż muszę przyznać, że myślałam, że bardziej będzie się mechacił. Na płasko wygląda tak:

Niezbyt ciekawie. Za to na człowieku już nieco lepiej:
Długie przody mają swoje dobre strony - grzeją, bo w pracy niestety pod tym względem nie rozpieszczają nas... Zastanawiam się cały czas, czy nie dołożyć do niego paseczka. Lepiej układałby się w talii. Ale cały czas dojrzewam ;)
 
Pozdrawiam :)